Cytat:
Poza tym ghul wcale nie ma takiej wolności jak może sie wydawać. W dzień zamiast iść szaleć na miasto, ma pilnować pana. A jak już może raz na tydzień poszpiegować po dyskotekach to chyba po ścianach z radości chodzi.
|
No nie do końca
Skoro jest tak bardzo zdominowany i uzależniony, to pilnowanie swojego pana będzie dla niego radością, zaszczytem i punktem honoru. Nawet nie będzie myślał o tym, że wolałby robić coś innego, bo to jego pan jest dla niego najważniejszy. Tym bardziej, że za taką pracę czeka go wymarzona nagroda - Vitae i zadowolenie swojego pana. Wydaje mi się, że tu nie można mówić o takich kategoriach czysto ludzkich - człowiek idzie do pracy z obowiązku, choć wolałby poszaleć po mieście, a jak raz w tygodniu wyrwie się na disco to jest super. To chyba kwestia zupełnie innych kategorii myślowych - nie przykry obowiązek, ale punkt honoru.