Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-03-2008, 00:48   #33
Verax
 
Verax's Avatar
 
Reputacja: 1 Verax ma z czego być dumnyVerax ma z czego być dumnyVerax ma z czego być dumnyVerax ma z czego być dumnyVerax ma z czego być dumnyVerax ma z czego być dumnyVerax ma z czego być dumnyVerax ma z czego być dumnyVerax ma z czego być dumnyVerax ma z czego być dumnyVerax ma z czego być dumny
Sid zamykał już ostatnie pliki na swojej maszynie, jeszcze raz spojrzał w ekran, jakby z tęsknotą i zamknął laptopa, po czym wepchnął do kostki leżącej niedaleko.
Szeryf gadał dalej, mówił wszystko co mu ślina na język przyniosła Cholera konkretny to Ty nie jesteś i jeszcze muszę sam cedzić ten słowotok. Nienawidził rozmawiać to zmuszało go do podwójnego wysiłku, pierwsze musiał udawać, że z niekłamanym zainteresowaniem słucha rozmówcę, drugie to to, że jeszcze musiał myśleć, nad tym, co uderza w jego małżowiny. Coś go zaciekawiło
-Byłeś na froncie? No, proszę, czemu cię tam już nie ma? Lata czy zrobiłeś sobie "wolne"?- Pewnie byłeś pożyteczny, sam zagadywałeś armię molocha tak, że powodowałeś spięcia w ich obwodach, aż w końcu inni się wkurzyli i postanowili "uhonorować cię" i dać ci wolne, by w końcu mogli usłyszeć ciszę zaśmiał się w duchu, wpatrując się w czarne coupe na dworze, zaczął myśleć o Latynosce i Indiańcu, Mogliby już wrócić pomyślał, zdeka zniecierpliwiony.
Szeryf w nawale informacji zaczął mówić coś ciekawego apropos pola
-Domyślasz się z jakiej organizacji mogą pochodzić?- spojrzał w stronę rozmówcy od niechcenia Wygląda mi to na posterunek, jeśli tak to rozwiążemy to szybciej niż tu przyjechaliśmy.
-Masz jeszcze tą fajkę, chętnie bym zapalił, o ile propozycja dalej aktualna?.
 

Ostatnio edytowane przez Verax : 03-04-2008 o 16:51.
Verax jest offline