Z mojej storny, wygląda to raczej jako samodoskonalenie się. Przeczytałem tyle artykułów o prowadzeniu, odgrywaniu, tworzeniu scenariuszy... Dochodziłem sam do poziomu który teraz reprezentuje
. Dostałem z buta od pewnego Mg, więc teraz nie chce żeby kiedykowliek się to powtórzyło.
Brak mi umiejętności, ale zapał do gry miałem [i mam] duży.
Teraz wśród moich kumpli jestem MG. Sa ludzie którzy chcą grać ze mną inni nie. Wychowaywanie ich? Nie, nie uda mi się to w chwili gdy przedstawiają sobą cechy których nie lubie. Ich nie można wychować pomimo że są mlodymi, początkującymi graczami.
Pewnych graczy wystarczy lekko nakierować, a sami załapią. Jeśli nie, to szkoda, może za kilka lat, po ponownym spotkaniu okaże się że jednak coś zrozumieli, nauczyli się.