Alex oddalił się od dowódcy całej tej ferajny. "Prywaciarze". To właśnie przez takich jak on ten świat wyglądał tak ja wygląda. To ludzie jemu podobni sabotowali poczynania Nowego Yorku i jego próby odbudowy USA. Sierżant odwrócił się na pięcie i czym prędzej oddalił się od tego namiotu. Zacisnął zęby gdyż miał wielką ochotę władować kulę w dupę tego starucha.
Poczekał chwilę, aż Tim skończy gadać z właścicielem pola. Wysłuchał jego krótkiego raportu -Dobra Timmy zabieramy się, ładujemy dupy w samochód. Nic się tutaj nie da załatwić - kiedy tylko razem z kumplem znaleźli się w maszynie uruchomił ją i wyszeptał, tak żeby go tylko kapral usłyszał -Jedziemy na południe- obrócił kierownicę i nacisnął pedał gazu ruszając z miejsca w zamierzonym kierunku.
__________________ We have done the impossible, and that makes us mighty |