Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-03-2008, 15:11   #38
Bulny
 
Bulny's Avatar
 
Reputacja: 1 Bulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputacjęBulny ma wspaniałą reputację
Alex i Tim

- Nie wiem skąd oni się wzięli - Odpowiedział nieco zakłopotany O'Donnel, odprowadzając Paytona jeszcze dalej od stolika, przy którym siedziała banda naukowców. - Dali dużo gambli, to o nic nie pytałem. - Dodał nieco zakłopotany. Na kilometr widać było, że facet mówi prawdę. No nic.

Po szybkim raporcie pojechaliście oboje w stronę południowej części pola. Kapral intensywnie wyszukiwał jakiegoś składu amunicji, czy jakichś innych zapasów. Zapewne chodziło mu o te, na których przezorni ludzie dają napis dający do zrozumienia, że są inne miejsca na zabawę zapałkami, niż skład takich rzeczy. Bez problemu wypatrzył dużą ciężarówkę, koło której przy rozkładanym metalowym stoliku, siedziało dwóch ochroniarzy z PM'ami położonymi obok krzeseł. Przedarcie się do niej z pewnoscią nie byłoby łatwe, gdyż przezorni najemnicy ustawili ją w takim miejscu, aby każdy miał ją na widoku. Nie miała żadnych znaków "firmowych" ot duży, polakierowany na ciemną czerń samochód dostawczy marki Mercedes.

Po krótkiej chwili dojechaliście na drugi kraniec pola. Delikatnie dziwiło was, czemu nikt nie zapuszcza się w tutejszą jego część, ani nikt nie przeszkadza wam w dojeździe do niej, choć jest w zasięgu wzroku badaczy.

Michelle, Coyote i Sid

Pytanie Michelle było dość retoryczne. Szybko zapakowaliście się do wozu. Przed waszym wyjazdem sędzia ostrzegł was, że możecie mieć problemy ze strony najemników, ale przecież problemy to wasza specjalność. Kobieta zapuściła silnik w swoim cabrio i ruszyła w stronę pola O'Donnela. Podróż nie była lekka z uwagi na to, że większość teksańskich "ulic" to po prostu nic innego jak ubita ziemia.

Jazda była całkiem spokojna. Nic wam nie przeszkadzało. Do czasu. Po kilku minutach jazdy, gdy oddaliliście się już na dość dużą odległość od miasta, Sid wypatrzył na horyzoncie przed wami coś dziwnego. Kilka cieni przemknęło szybko między wzgórzami, a potem zza pagórków wyłoniła się grupka innych. Było ich może z siedem. Postacie miarowo zbliżały się w waszą stronę, choć było jeszcze daleko. Z zarysów sylwetek, wywnioskować można było, że jadą na koniach, a w rękach trzymają strzelby.
 
__________________
"Gdy Ci obcych ludzi trzech mówi że jesteś pijany to idź spać" - Stare żydowskie przysłowie ;)

Ostatnio edytowane przez Bulny : 24-03-2008 o 15:15.
Bulny jest offline