Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2008, 22:14   #28
Fehu
 
Fehu's Avatar
 
Reputacja: 1 Fehu jest na bardzo dobrej drodzeFehu jest na bardzo dobrej drodzeFehu jest na bardzo dobrej drodzeFehu jest na bardzo dobrej drodzeFehu jest na bardzo dobrej drodzeFehu jest na bardzo dobrej drodzeFehu jest na bardzo dobrej drodzeFehu jest na bardzo dobrej drodzeFehu jest na bardzo dobrej drodzeFehu jest na bardzo dobrej drodzeFehu jest na bardzo dobrej drodze
- Pan Hakuru nigdy nie zdradza nam swoich planów. W ogóle rzadko tu bywa, a jeśli już, to zaszywa się na górze i nie wpuszcza do siebie nikogo - hobbit zmarszczył czoło. Najwyraźniej sam nie znał do końca odpowiedzi na te pytania. Po chwili przerwy mówił jednak dalej:
- Zauważyłem, że często wpuszcza tu ludzi akurat bardzo potrzebujących schronienia.
Następnie, z lekkim zniecierpliwieniem i poirytowaniem w głosie, zwrócił się bezpośrednio do Konfora:
- Jaki tam piec! Elgard jest demonem, ale nie ma strachu! Jest dobrym demonem - ostatnie słowa dodał jakby wyprzedzając wasze wątpliwości - to dzięki niemu, no i odrobinie magii pana Hakuru, "Okręt" jest tym, czym jest. To on steruje wszelkimi zaklętymi mechanizmami i przenosi wyjście.
Oczywistym było, że gdy tylko Lysander skończył mówić, spojrzeliście ponownie na piec. Tym razem rzeczywiście coś, albo raczej ktoś, się w nim znajdował. Wśród płomieni dostrzegliście parę oczu i zarys dłoni z długimi palcami. Wyglądało na to, że Elgard jest po prostu ogniem trzaskającym w kominku, z tym że miał twarz i ręce. Demon spojrzał na was swoimi ślepiami, które natychmiast przybrały przyjaznego wyrazu.
- Jestem Vghad Huassan Gervogh Da Elgard, duch ognia - przedstawił się. Jego głos był niski i chrapliwy, jednak ton jak najbardziej wesoły. Skłonił się nieznacznie i skinął na hobbita. Ten podszedł do pieca, chwycił leżący obok kawał drewna i dołożył do ognia. Kiedy świeża drew zajęła się płomieniami, wyglądało to jakby Elgard zaczął ją pożerać.
 
Fehu jest offline