Kapłan szybkimi krokami pokonywał mroczne ulice miasta, aż w końcu spotkał dwóch z tych, których szukał. Ten bardziej śmierdzący ściekami i zdecydowanie gorzej wyglądający zaoferował mu informację za 25 sztuk złota. "Mniej więcej tyle chciałem wydać, więc to bardzo miło z jego strony" - pomyślał Kapłan.
Wręczył żebrakowi jego 25 złotych monet i czekał na odpowiedź, jednak doczekał się... tylko dziwnego gestu ręką i kopniaka w kolano, który spowodował, że asasyn zwalił się na schody. Na szczęście wspomógł o nieco drugi z żebraków - powiedział mu co nieco o człowieku zwanym Nerusem, posiadającym jeden z pierścieni, i coś o jakiejś dziewczynie.
- Hmmm... Tak, dziękuję ci, zacny człowieku. Twój towarzysz niewdzięcznym się okazał i nie chciałby się ze mną spotkać, ale ty mi się podobasz. Masz tu jeszcze kilka sztuk złota (asasyn rzuca 4-5 sztuk złota pod nogi żebraka). Nerus, Nerus... A ta dziewczyna? Jeśli mógłbyś mi coś więcej powiedzieć... Nawet w formie ballady - Kapłan nie był w nastroju do słuchania ballad, ale czasem trzeba się poświęcić... |