Mike właśnie dochodził do miejsca pracy, gdy zauważył, że jakiś biedak prosi o pieniądze. Nie wygląda on zbyt miło, myśli: [ No jasne że nie wygląda miło a jak ty byś wyglądał głodny i bez grosza ? Masz dobry dzień ? no mam przyznałem sobie w myślach więc spraw by ktoś inny też miał ! ]
no i prosi w miejscu, gdzie żebraków właściwie nie ma-w centrum miasta... myśli: A to cwana bestia...
Wchodzę do przydrożnego fast food lub ewentualnie spożywczaka,
kupuje jakiś zestawik na wynos x 2
Podchodzę do żebraka podaje mu jeden zestaw, mówiąc: Podziękuj za to Bogu
Mając już 2 śniadanie w ręku i jakieś 20 metrów do akademii odchodzę od biedaka ...
__________________ Z nadzieją na najlepsze, przygotowani na najgorsze.
Ostatnio edytowane przez Quebe : 28-03-2008 o 00:30.
|