Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-03-2008, 21:21   #3
Blady
 
Blady's Avatar
 
Reputacja: 1 Blady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemuBlady to imię znane każdemu
Mimo tak paskudnej pogody, jaka panowała na zewnątrz Scott wszedł do baru spokojnym, eleganckim krokiem. Powoli zamknął za sobą drzwi i prawą ręką strzepał cały śnieg zalegający na jego garniturze. Powoli podszedł do baru i usiadł na jednym z krzeseł, a stalową walizkę położył na ladzie. Lewą ręką zdjął czarne okulary, które wsadził do wewnętrznej kieszeni wysłużonej już marynarki, a prawą ręką zaczesał włosy do tyłu. Otworzył walizkę, ale tak że barman nie mógł zobaczyć co się w niej znajduje, i wyciągnął z niej jeden duży pocisk karabinowy, po czym u barmana zamienił go na setkę Whiskey. Wziął szklankę i walizkę i usiadł przy stoliku z którego mógł dokładnie obserwować całą knajpę. Z walizki wyciągnął zdjęcia pięciu frajerów którzy mieli się tu zaraz zjawić. Położył je na stoliku i czekał.

Po chwili do baru weszło młoda dziewczyna i jakiś napakowany koleś. Scott dobrze wiedział że każdy wyglądający jak ten koleś to półgłówek który umie tylko pokazywać swoje muskuły, ale żeby pomyśleć w czasie walki to już musiał by się zdarzyć niezły cud. Przejrzał dokładnie całą knajpę w znał na pamięć już wszystkie jej zakamarki w których w razie burdy mógł by się ukryć. Siedział spokojnie i przeglądał swoje zdjęcia.

Po małej chwili usłyszał warkot potężnego, czterolitrowego silnika. Wiedział dobrze co to oznacza wejdzie. Po paru minutach drzwi baru się otworzyły, a do wewnątrz weszły trzy osoby które wcześniej widział na zdjęciach. Siedział cicho tylko je obserwując.

Po następnych kilku minutach przed samym wejściem do baru zaparkował jakiś elegancko wyglądający sedan. Skalpel też już wiedział że przybyło następnych dwóch frajerów z którymi było związane jego zadanie. "Dobrze." - pomyślał. Teraz ich wszystkich będę miał przy sobie.. Do karczmy idealnie tak jak spodziewał się tego Scott weszło dwóch kolesi. Przejrzeli tablicę ogłoszeń, po czym każdy z nich usiadł w osobnym stoliku. Scott włożył z powrotem do walizki zdjęcia i szybkim ruchem wychylił szklankę Whiskey.

Kiedy przyszła kelnerka zbył ją od niechcenia ruchem ręki. Siedział w ciszy i czekał na jakiś ruch innych ludzi.
 
__________________
What do you see in the dark, when the Demons come for you?
Blady jest offline