Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-04-2008, 14:30   #10
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
W pierwszej chwili, gdy zdał sobie sprawę, że o parę kroków od niego znajduje się August poczuł przypływ gniewu tak wielki, że mało brakowało ... bardzo mało brakowało, by rzucił się na mężczyznę z gołym rapierem chcąc bez ostrzeżenia przeszyć jego czarne serce.
Jednak zimna stal rękojeści, którą ujął w dłoń przywróciła mu rozsądek. Pogładził niemal czule broń prostując palce. To byłoby zbyt pochopne i nierozsądne, by mścić się w tak gwałtowny sposób. Wszak zemsta, o czym dobrze wiedział, najlepiej smakowała na zimno.
Gdzieś to słyszał, czy wpadł na to sam ? To nie było ważne. Ważne było właściwe dobranie słów.
Podszedł niespiesznie do trzech mężczyzn i skłonił się lekko wysokiemu arystokracie nie spuszczając wzroku. Zawdzięczał mu to spotkanie i Diego chciał mu pokazać, że to docenia.
- Senior pozwól, że złożę Ci swoje uszanowanie.
Podobny ukłon złożył drugiemu nieznajomemu.
- Pozdrawiam również Ciebie Senior. Pozwól, że się przedstawię. Jestem
Diego Manuel Barosso.

Wyprostował się dumnie spoglądając z góry na de Baries, by sprawdzić jakie wrażenie wywarło na nim wypowiedziane nazwisko. Estalijczykowi zdało się, że szlachcic zbladł. Choć może to była jedynie gra świateł.
- A zatem Tyś hombre jest August de Baries ? – spytał głosem tak bezbarwnym jak to było możliwe. - Byłem strasznie ciekaw jak wyglądasz, bo słyszałem żeś podobny do zająca. Muszę jednak przyznać, że z wyglądu go nie przypominasz. Może więc charakter masz podobny ? To by nie dziwiło, bo wszyscy de Baries jakich spotkałem, byli nadzwyczaj lękliwi. Aż dziw, że jesteście szlachtą. Powiedz mi hombre, czy to prawda, że kupiliście szlachectwo ? Słyszałem, że Wasze żony i córki, były bardzo miłe dla innych muchachos. I choć nie byli oni zbyt hojni, to było ich tak wielu, że uskładaliście spory majątek. Dalej zarabiacie w ten sposób ? – spytał ze zwodniczą uprzejmością.
- Milczysz ? Odpowiesz mi, czy odkicasz zajączku ?
Diego wyciągnął rękę tuż przed nos Augusta, jakby chciał go nakarmić niewidzialnym liściem sałaty i pocierając kciukiem o palec wskazujący powiedział niezbyt głośno.
- Truś, truś. – próbował się uśmiechnąć, jednak tłumiony gniew wykrzywił mu twarz w parodii uśmiechu.
Stał ciężar ciała rozkładając tak, by szybko móc zrobić krok do tyłu. Potrzebował dystansu, by wyciągnąć broń.
Sądził, że już wystarczająco obraził i ośmieszył Augusta.
Jeśli zaś nie obmyślał już kolejną rundę obelg. Pomimo prób uśmiechu i spokojnych ruchów, w jego oczach czaiła się dzika furia, która tylko czekała by się wyzwolić. Diego nie miał zamiaru bawić się w pojedynek do rozbrojenia, czy pierwszej krwi. To nie miało nic wspólnego z profesjonalnym starciem. Jedynie śmierć Augusta mogła ugasić jego gniew. Przynajmniej w to wierzył w tej chwili.
 

Ostatnio edytowane przez Tom Atos : 01-04-2008 o 14:51.
Tom Atos jest offline