Mechanikę czytałem ale nie zauważyłem w niej nic o zakazie rzucania... Ale skoro taka zasada istnieje to pomyśle nad czymś innym w tym stylu
A co do dziabnięcia kogoś w plecki po ciemaku to coś dla mnie, pełen komfort hrhr
A tak nawiasem mówiąc... Ruda taką prawdziwą walką na noże byś się nie nacieszyła... Bo po kilku sekundach jeden z zawodników (albo obaj) zaliczyłby trafienia oznaczające śmierć lub ciężkie rany. Nóż to już taka wredna broń że kto dziabnie pierwszy zazwyczaj wygra. A żebym nie wyszedł na wariata i maniaka to powiem, że w realnym życiu uważam że najlepszym sposobem i do tego stuprocentowym na wygranie walki na noże jest do niej nie stawać. A co do wspomnianych katan to ludzie mają na ich temat tak przesadzone zdanie że mi tą broń skutecznie obrzydzili. Ale starczy bo zaraz się zacznę rozwodzić na szczegółami technicznymi i wyjdzie mi 3 strony artykułu