Folken o mało co nie roześmiał się w twarz, widząc całe zachowanie. Nim schował głową pobawił się nią jeszcze chwilę, kopiąc. Potem wrzucił do lnianego worka i skinąwszy głową poszedł do chaty grubasa. Znalazłszy się w niej samemu rozejrzał się pokrótce, jego brązowe oczy omiotły tą zafajdaną brudem izdebkę. Siedział spokojnie na stołku, ostrząc naznaczony krwawymi smugami nóż o ząbkowanym ostrzu. Ten sam, którym walczył z morderca. Burmajster, ujrzawszy to ostrze omal nie posikął się ze strachu w portki. Zwłaszcza kiedy dawał sakiewkę temu dziwnemu mężczyźnie. Łowca odebrał sakiewkę i zaczął liczyć. Unosił monety do światła, oglądał czy nie są obrąbane przy bokach. Nie były. Umyślnie jednak by wzbudzić większy strach w grubasie długo obserwował każdą monetę, bawiąc się nożem. Wreszcie schował wszystkie monety do skórzanej sakiewki i przytroczył ją do pasa.
-No, Kierda, zapłata jak się patrzy. A głowę zostawcie sobie na pamiątkę, wbijcie na pal przed wioską ku przestrodze innych. Zobaczysz, że przestępczość szybko zmaleje. - odezwał się i schował nóż. Potem wstał i już miał wychodzić, gdy usłyszał wieści.
-A jakąż ruchawkę? Opowiadaj, Kierda. - rzucił i upił paskudnego wina. Przynajmniej coś było. Lepszy rydz niż nic.
-A widzita panie..W Aldesbergu jakiś to czas temu bunt był i motłoch do zamku się wdarł, no to pan grododzierżca wielce rozsierdzony jest i chce złapać ich. pono dobrze płaci, więc dla rze..dla takiej osoby jak wy, panie Legara, robota się znajdzie..- wydukał Kierda, nerwowo skubiąc brzegi kubraka. Nie podobał mu się ten mężczyzna, chciał się go pozbyć. Nie mógł co prawda zarzucić mu braku profesjonalizmu, ale coś w jego zachowaniu przyprawiało go o dreszcze.
-No, Kierda, toście mnie zaskoczyli. Dobrzeście się spisali. Jakbyście kiedy poszukiwali pomocy jeszcze to w najbliższym czasie będę w Aldesbergu. - po czym klepnął sołtysa serdecznie w ramię i wyruszył w drogę. Niewiasty chowały dzieci i patrzyły lękliwie na rzeźnika, który przyniósł ten bestailski dowód swego profesjonalizmu. Droga do Aldesberga nie byłą daleka i dość szybko znalazł się u bram miasta.
Ostatnio edytowane przez Zaelis : 04-04-2008 o 22:36.
|