Podchodzę do karczmarza i proszę o wodę i strawę. Czuje sie dosć bezpiecznie w tej karczmie. Siadam przy stoliku i powoli przelykam każdy kęs. Jedzenie nie jest zbyt smaczne. Nagle spostrzegam dziwnego jegomościa w czarnym kapturze. Przykłuwa mój wzrok na dłuzej gdyz nieco sie rózni od innych bywalcow karczmy...... |