Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-04-2008, 19:53   #8
Morfik
 
Morfik's Avatar
 
Reputacja: 1 Morfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputacjęMorfik ma wspaniałą reputację
Białe ściany... Krew... Wszędzie krew... On klęczy na środku pokoju... Dłonie całe we krwi... Po środku pokoju leży ciało... Nie rusza się... Chłopak podchodzi do martwej osoby... Twarz matki zimna i bez życia...

Alarm! Patrol Kurzena nas znalazł!

Vedin usiadł gwałtownie. Krzyk jego towarzysza wyrwał go z tego okropnego snu. Ukrył twarz w dłoniach, czuł, że jest cały spocony. Nienawidził tych koszmarów, wiedział, że nigdy nie mógłby zabić tak bliskiej mu osoby.

Szybko jednak przypomniał sobie o alarmie. Zaczął rozglądać się po okolicy. Zauważył całkiem spory patrol zbliżający się w ich stronę. Wstał i schował się za pobliskim drzewem. Przecież nie musi walczyć sam, musi oszczędzać siły na atak z prawdziwego zdarzenia. To była tylko rozgrzewka przed najgorszym. Gdy towarzysze Vedina rozpoczęli już atak, czarnoksiężnik rozpoczął rzucanie czaru przywołania Voidwalkera. Kiedy skończył, stanął przed nim granatowy "duch". - Dijahh pokaż co potrafisz. Musisz uszkodzić troszkę naszych wrogów.- uśmiechnął się szyderczo - Ruszaj!- stwór posłusznie ruszył w stronę patrolu. Czarnoksiężnik wyszedł zza drzewa i zaczął rzucać zaklęcie osłabienia ataku na dwóch żołnierzy, którzy znajdowali się najbliżej niego.
 
Morfik jest offline