Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-04-2008, 22:13   #6
Pinn
 
Pinn's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputacjęPinn ma wspaniałą reputację
Mustang przejechał koło nowo postawionej tabliczki, która zastąpiła tą zasłużoną. Litery na niej układały się w napis: Greetings in Dark Mountain. Auto przybrało na prędkości i o mało nie przejechało jakiegoś chłopca, które niespodziewanie wbiegło na ulice goniąc jakiegoś kolegę ze śnieżkami w dłoniach. Pojazd wjechał dalej w miasto, wszędzie panowała atmosfera świąt- kolorowe lampki oszpecały ulice, choinki i inne ozdoby. Wszyscy gdzieś szli w swoim kierunku dokonując ostatecznych przedświątecznych przygotowań. Auto zaparkowało przed starym dwugwiazdkowym motelem LIKE A HOTEL.
Budynek wyglądał na dawno malowany, a okna nie wydawały się chronić idealnie przed zimnem. Z pojazdu wyszedł młody mężczyzna ubrany zaledwie w koszulkę, co wydawało się dziwne o tej porze roku. W ręku trzymał skórzaną walizkę. Poszedł w kierunku drzwi ignorując jakiegoś obdartego pijaka życzącego mu "Wesołych Świąt". Wnętrze motelu prezentowało się tak samo jak z zewnątrz, na dodatek temperatura była bliska zeru. Na przeciw wejściu była drewniana lada z depozytem na ubrania. Siedziała przy niej stara kobieta, która w tej chwili dopalała papierosa. Gość podszedł do lady na której leżało radio grające świąteczną muzykę i burknął w prośbie pokoju.

-Pale nie widać- odparła recepcjonistka i zaciągnęła się.

-Kur*o, chcesz coś zarobić?

-Nie czujesz atmosfery świąt- uśmiechnęła się sztucznie-Jedna nocka? 25$. Przybysz wygrzebał z kieszeni spodni dwa banknoty i jedną monetę. -Łazienka w pokoju. Jak chcesz telewizor to jest na pierwszym piętrze. Tu jest stołówka- kobieta wskazała na duże drzwi po prawej-Jutro rano, możesz zjeść śniadanie. Mleko chyba.

- Wali mnie to co jest na śniadanie. Klucz poproszę.- wyciągnął dłoń w oczekiwaniu na przedmiot. Dostał po chwili klucz do pokoju nr. 23.

-A jeszcze nazwisko.

-Harry Folsey- skłamał John Conny, bo takie było jego prawdziwe imię. Obrócił się i poszedł schodami do góry. Słyszał jak recepcjonistka powtarzała szeptem jego dane co było trudne do uchwycenia przez grające dość głośno radio. Po chwili zmysł słuchu Connego wychwycił coś jeszcze- pisk opon i zderzenie. Obojętny na to wszedł w górę po schodach z myślą o ciepłym prysznicu.
 

Ostatnio edytowane przez Pinn : 09-04-2008 o 21:59.
Pinn jest offline