Abishai, a co w moich planach jest nierealnego?
- przeżyć - myślę, że wystarczy uważać na to co się robi i grać z głową, a nie powinno być problemu z wytrwaniem następnego poranka
- zbliżyć się do druidki - to akurat zależy od Odi, ale starać się mogę
- ubić Aydenna - no zabijanie u ciebie nie popłaca, to wiem, ale pomarzyć mogę. Jedyna postać, której bardziej nienawidzę od Turama to właśnie Aydenn. Choć szanuję gracza i samego Aydenna, nie znaczy to, że nie mogę nielubieć tej postaci.
- zdobyć władzę - gdy Aydenn chwilowo zaginie, a Mi Raaz odejdzie na dalszy plan to mam realną szansę zdobyć władzę w drużynie
- zabić jakiegoś elfa - oj, jeszcze będzie okazja. Jak nie dziś to jutro. Nie wszystkie plany da się zrealizować.
__________________ Szczęścia w mrokach... |