Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-04-2008, 15:09   #7
Redone
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Kate McCall

W miarę zbliżania się Kate zauważyła, że między maską a latarnią jest jakiś kształt. Postać. Człowiek! O Boże, tam na pewno ktoś zginął!

Gdy dziewczyna dotarła na miejsce zobaczyła ze człowiek jest zmiażdżony pomiędzy słupem a samochodem. Nie zostało z niego prawie nic. Tylko jego ubranie jest tak dziwnie poszarpane, Kate nie mogła sobie wyobrazić jak samochód mógł tak poszarpać ubranie. Chyba ze już prędzej tak wyglądało, ale kto chodzi zimą w poszarpanych ciuchach?

Kate zajrzała do kierowcy. Jej stan także nie prezentował się obiecująco. Wszędzie było pełno krwi płynącej z miejsc, gdzie kawałki szyby wbiły się w ciało. Wyglądało też na to, ze kobieta ma zmiażdżone nogi. Dziewczyna sięgnęła ręką w stronę szyi kierowcy by sprawdzić puls. Nie, nie żyje, i raczej już nic nie da się zrobić. A zaczął już się schodzić tłum gapiów.

Oczywiście nikt się specjalnie nie spieszył by pomóc. Nie ważne że śmierć jest oczywista, mogli by chociaż spytać czy wezwać karetkę. Pieprzone małe miasteczka, w większych zawsze znajdzie się ktoś oferujący pomoc.

- No i co się tak gapicie? Ma ktoś komórkę? Zadzwońcie po pomoc, mamy tu dwa trupy.

Na te słowa, jakby chciał sobie zakpić, jeden trup wydał z siebie nieokreślony bełkot. Jakieś uuaaaałahaaabbbłłłeee. Wszyscy zdziwieni spojrzeli w tamtym kierunku. Można by oczekiwać na twarzy niedoszłego trupa grymasów bólu, ale jego twarzy w ogóle nie było widać pod tą warstwą krwi. To, że przeżył, to jakiś cud!

Kate podbiegła do niego i położyła mu rękę na ramieniu.
- Jak się pan czuje? Gdzie pana najbardziej boli? - odwróciła się do ludzi. - No zadzwoni ktoś wreszcie po pogotowie?

W tym momencie pan niedoszły trup złapał Kate mocno za ramię, z siłą jakiej nie spodziewa się po tak rannym... człowieku.
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher

Ostatnio edytowane przez Redone : 17-04-2008 o 12:47.
Redone jest offline