Hmm... Hmm...
Z lektur szkolnych najmilej wspominam
"Zbrodnię i karę" (obie części). Nie wiem czy mam rację, ale ta lektura miała w sobie... to coś. Dynamizm, zwroty akcji i w ogóle
Najmniej lubiane przeze mnie lektury to z kolei
"Quo Vadis" i "Faraon". Co w nich jest takiego "bleeee"? Sam nie wiem, ale po przeczytaniu stu stron nie mogłem się dalej zmuszać żeby to czytać.