Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-04-2008, 14:12   #45
Lio
 
Reputacja: 1 Lio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputacjęLio ma wspaniałą reputację
Oczy McKnighta zmieniły się w kamienie kiedy wysłuchał tego co w waszych pustych głowach mogło ujść za coś na wzór oferty.
Kiedy Kane skończył mówić, naczelnik podszedł najpierw do Oka. Uderzenie było silne i precyzyjne, splot słoneczny zapulsował, a z całego ciała na moment uleciała siła. Potężny mężczyzna zachwiał się, ale pod wpływem drugiego uderzenia padł na kolana. Szef złapał go za włosy i pociągnął tak by spojrzenia dwójki mężczyzn się spotkały.
- Mam tu zabójców maszyn, mutantów ludzi, gladiatorów, gangerów i całą masę morderców, wariatów, ... - już miał coś powiedzieć ale zamiast tego, westchnął cicho i puścił Twoje włosy odchodząc na moment. - Każdy mutant, który panoszy się poza murami Alcatraz to dla mnie gwarancja, że nawet jeśli ktoś ucieknie, nie skończy najlepiej. Co więcej, nic mi z ich strony nie grozi. - jego zimne spojrzenie prześlizgnęło się po celi i zatrzymało na oknie. - Jesteś zwykłym idiotą, nigdy nie służyli pode mną ludzie bez wyobraźni i nigdy nie będą. - strzelił palcami, a strażnicy wyprowadzili Oka z celi.
[ukryj=Maciass0]- Chyba rozumiesz, co w tej chwili zrobiłeś? Dałeś temu debilowi do zrozumienia, że jesteś wtyką. "Nie mogę o tym przy Tobie rozmawiać?" Co to kurwa w ogóle ma znaczyć? - nie powstrzymywał się, byłeś gotowy na wszystko, ale świadomość, że zaraz może zacząć Cię okładać sprawiła, że Twoje plecy przeszedł dreszcz. - Albo możesz mu ufać i możesz mówić o tym przy nim, albo w ogóle nie poruszaj takich kwestii. Od tej chwili Twoja misja dobiega końca, radzisz sobie sam. - zmroziło Cię jego spojrzenie, ale zanim mogłeś cokolwiek zrobić, wyszedł.[/ukryj]
***

Kolejna porażka, właśnie z taką świadomością odprowadzono was do celi. Na własne życzenie spartoliliście kolejną szansę, działanie bez zastanowienia to zawsze wbijanie noża we własne plecy. McKnight to stary żołnierz, nawet widząc go po raz pierwszy można to zobaczyć. Jeśli jest jedna rzecz, którą mogą kierować się takie osoby to jest to jedno pytanie, pytanie, które otwiera ludziom drogę na sam szczyt, a brzmi ono "Co ja mogę z tego mieć?". Co natomiast mógł dostać od was poza kupą łajna? Więzienie to nie instytucja, która powinna zawracać sobie głowę eksterminacją mutantów.

Ta i wiele innych myśli wędrowała po waszych głowach, kiedy szliście w kierunku waszej starej celi. Skończył się dla was okres ochronny, przyszła pora na powrót do reszty więziennej rodzinki. Przez całą drogę byliście pod eskortą czwórki strażników, którzy nie odezwali się ani słowem w trakcie mozolnej wędrówki.

Kiedy dotarliście na miejsce, zobaczyliście coś bardzo dziwnego. Na progu celi siedział pewien mężczyzna ...
 
__________________
Może być sto postaw i ułożeń miecza, ale zwyciężasz tylko jedną.
- Yagyū Munenori

Ostatnio edytowane przez Lio : 19-04-2008 o 14:14.
Lio jest offline