Powoli wszedł do mieszkania i pokłonił się na odczepnego żonie przyjaciela. Popatrzył na wnętrze domu z kompletnym brakiem zainteresowania. Usiadł wygodnie w fotelu i poczekał aż "zapałka" przyjdzie. Jak już dotarł wraz z herbatą odpowiedział mu:
-Nie Terrin.Dalej nie posiadam mienia, poza tym tak jest łatwiej utrzymać anonimowość i nie zwracać na siebie uwagi. Nie mam potrzeby nosić imienia. A co do podróży, nie wiem dokładnie gdzie jadę. Chcę po prostu zarobić trochę grosza, a zabicie kilku idiotów poprawi mi humor. A poza tym muszę się trochę przygotować, więc wiesz może gdzie można się zaopatrzyć w jakieś magiczne przedmioty w tej dziurze? -odrzekł i upił mały łyk herbaty czekając na jego reakcje. Nie zdjął kaptura, czuł się w nim lepiej...
__________________ Kiedy rodzisz się, nawet góry toną we krwi...
I nastał czas że wylał Hades!!! |