Dymitr słuchał słów akolity ze skupieniem i choć nie wszystko rozumiał dotarły mu one do serca. Wiedział że nie potrzebie wystrzelił, wypadało za to przeprosić. Zaczął mówić najgłośniej jak mógł, a nie było to w tej sytuacji zbyt głośno.
- Otto ma rację. Przepraszam Cię krasnoludzie że wystrzeliłem w twym kierunku, przepraszam Cię karczmarzu że sprowokowałem do takiej sytuacji, od razu wziąłbym się za naprawę blatu, ale mam problem lekki z ręką... No i Cię panie Adrenie przepraszam... - właściwie nie wiedział za co przeprasza szlachcica, ale słowa akolity tak go poniosły na duchu że wszystkich obecnych chętnie by przeprosił i zrobił to co najważniejsze.
- Polejcie więc piwa i pogódźmy się wszyscy. - tak, to było najważniejsze, piwo.
- Pomóżcie mi wstać i gdzieś usiąść, na leżąco źle się pije.
__________________ Dobry dyplomata improwizuje to, co ma powiedzieć,
oraz dokładnie przygotowuje to, co ma przemilczeć.
Ostatnio edytowane przez zbik_zbik : 26-04-2008 o 18:43.
|