Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2008, 21:51   #94
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Znacznie już spokojniejszy opieram się o ścianę budynku i słucham lekko naciąganej historii dziewczyny o tym co ona za jedna i co się tu wydarzyło. Skoro ten Władca dostał żądłem to skąd słyszeliśmy strzały? Poza tym z tego co pamiętam to właściciel farmy nie żyje od miesiąca... Zresztą to nie mój problem. Przy najbliższej okazji trzeba będzie stąd wiać.

- No dobra dziewczyno. Skoro Reyland i Emma nie mają nic przeciwko tobie to i ja również - wyjmuję z wewnętrznej kieszeni kurtki piersiówkę i pociągam solidnego łyka. Po chwili jestem już całkiem spokojny i nawet ręce przestają mi się trząść. Chowam piersiówkę z powrotem - Rzuć okiem na tego pickupa i wynośmy się stąd. Burmistrz pewnie zada ci więcej pytań...

Gdy dziewczyna zabierze się za robotę pod okiem Reylanda, wracam do ciała Sagona. Szkoda mi go tu zostawiać na pożarcie tych zwyrodnialców i ich bestii, ale przecież nie będziemy go taszczyć z powrotem. Rozglądam się dookoła w poszukiwaniu jakiegoś zagłębienia. Znalazłszy niewielki dołek obok zepsutej zagrody zaciągam tam zwłoki i przy użyciu prowizorycznej łopaty zrobionej ze sztachety zabieram się za przykrycie ciała chociaż odrobiną ziemi. Potem przywalam to miejsce kawałkiem walającej się blachy i wracam do towarzyszy.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline