Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-05-2008, 10:54   #22
Jons
 
Reputacja: 1 Jons nie jest za bardzo znany
Wrzawa wieśniaków z dołu karczmy przez długi czas, mimo wielkiego zmęczenia, nie dawała elfowi zasnąć. W pewnym momencie wszystko ucichło. Elf próbował wstać, automatycznie sięgając po miecz, lecz nie udało się. Ból w klatce piersiowej stał się nie do wytrzymania, oddech elfa stał się ciężki i chrapliwy. Ostatkiem sił Alhan zakłął soczyście, po czym zapadł w głęboki, twardy sen.

Pierwszą rzeczą po przebudzeniu, którą usłyszał, były zapalczywe krzyki krasnoluda, mówiącego coś o młotach Hallvaru, diabelskich stworzeniach i pieprzonych elfach.
"Kiedyś zetnę mu ten krzaczasty łeb" - pomyślał spokojnie elf, ucieszony, że wreszcie ma w życiu jakiś cel. Upewnił się, że ma kaptur na głowie, po czym leniwie otworzył oczy. Teraz ujrzał diabelskie stworzenie, o którym mówił krasnolud. Alhan widział zbyt wiele w swoim życiu by ździwić się na ten widok. Biały jednorożec galopował przez las, od którego aż biło magią.
"Jeszcze smoka brakuje."
Powoli wstał i spojrzał na dokładnie zapakowany ekwipunek. Nie było wątpliwości, jakiś mag musiał ich teleportować. Przypiął miecze do pasa, założył na plecy łuk ze strzałami i...uświadomił sobie, że od początku noga nie zabolała go ani razu.
"Przynajmniej jest jakiś plus tej wyprawy" - pomyśla bez przekonania, zastanawiając się, czy nie wolałby siebie z bolącą nogą, ale w karczmie, wśród beczek wódki i ładnych panienek. Na myśl o wódce pociągnął ze swojego bukłaku, po czym zaczął obserwować poczynania reszty "kompanii", oczekując na rozwój wydarzeń.
 
Jons jest offline