Rayvitch
Uśmiechnęła się pod nosem, podziwiając strzeliste wieżyczki i baszty. Tak...Twierdza robiła wrażenie.
Przez chwilę stała i zastanawiała się, którędy ma pójść. Kątem oka mierzyła współzawodników, którzy tak jak ona liczyli bądź na łatwy zarobek, bądź na śniadanka i kolacyjki do łóżeczka, gdy już zostaną napuszonymi i buńczucznymi władcami.
Uśmiechnęła się pod nosem po raz drugi.
Łatwo nie będzie. Ale coś się na to poradzi, pomyślała. Jej wzrok jakoś automatycznie spoczął na torbie z ziołami.
Ruszyła powoli do przodu, starając się od razu zgubić innych zawodników. Kluczyła między uliczkami, straganami, wtapiając się w tłum. Postanowiła znaleźć jakieś małe stoisko z ziołami, by móc zaczerpnąć informacji.
Gdy na swojej drodze spotykała możnowładców i rycerzy, uśmiechała się czarująco.
Nigdy nie wiadomo, kogo przyjdzie przekabacić na swoją stronę.
__________________ "Pesymista twierdzi, że wszystkie kobiety to nierządnice. Optymista twierdzi, że nie, ale ma nadzieję." |