Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-05-2008, 14:11   #7
Julian
 
Julian's Avatar
 
Reputacja: 1 Julian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie cośJulian ma w sobie coś
Tek chciał już odpowiedzieć Izzakowi, ale usłyszał drugi głos a potem trzeci. Wprawdzie początek rozmowy nawet go rozbawił i sprowokował uśmiech, jednak mężczyzna wciąż był wściekły. Dopiero czas jaki dała mu trzecia osoba pozwolił mu trochę ochłonąć. "Nareszcie ktoś przechodzi do konkretów." Pomyślał słysząc słowa Wolfganga. Poszedł do kuchni wciąż przysłuchując się rozmowie i dopił zostawione wcześniej piwo. Wtedy słowa von Meirellesa go olśniły. Jak mógł nie wziąć pod uwagę możliwości, że to pułapka, albo byli podsłuchiwani i namierzani? Owszem, oficjalnie był martwy i od roku nikt go nie nachodził, mimo że żył w miarę normalnie, ale mimo to skarcił się w duchu za lekkomyślność. "Z drugiej strony, czym ja się przejmuję?" Pomyślał jednak po chwili. "Poradzę sobie przecież ze wszystkim czym mogą we mnie rzucić."

Gdy dwóch strażników się przedstawiło, odkrył, że mimo iż rozpoznają siebie, jemu ich imiona nic nie mówiły. Sam nie miał jeszcze zamiaru podawać prawdziwego imienia, ale uznał, że może się przedstawić tym, z którym żył już długi czas. Wyszedł z kuchni i wrócił do pokoju.

- Ja jestem Nicholas Flame. Wątpie żeby cokolwiek wam to powiedziało, ale poznawać się będziemy już jak się spokamy. - powiedział całkiem obojętnie - Jeśli nie przeszkadza wam pokazanie się w publice, to znam przyjemny bar. Zwykle jest pusty o tej porze. - wyjrzał za okno, jakby chciał się upewnić, że lokal wciąż tam stoi
- Dajcie znać, prześlę wam namiary.
Ogarnął pokój w którym stał wzrokiem po czym zwalił się na starą sofę czekając na odpowiedź.
 
Julian jest offline