Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-05-2008, 10:14   #8
nonickname
 
nonickname's Avatar
 
Reputacja: 1 nonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputacjęnonickname ma wspaniałą reputację
- I czego teraz oczekujesz? Winisz się za to? Tak, to widać...ale słucham was cały czas. Nie powiedzieliście mi wszystkiego. Nie jesteście do końca szczerzy. Dlaczego?

W głowie wirował mu zdanie: I czego teraz oczekujesz?... Ale nie w łagodnym tonie... tak jak w oryginale... ton głosu w jego głowie był oskarżycielski... z wyrzutem...

Kolejna łza boleści zakręciła mu się w oku. Oddychał ciężko, dusił się... to dławi go poczucie winy...

Zrobiło mu sie zimno. Miał wrażenie, że jego łzy zamarzają... i ranią jego policzki, orają bruzdy na jego twarzy... a krew z nich kapie, kap, kap, kap...

Zaciskał pieści w bezsilnym gniewie... był wściekły. Jego wnętrze było dzikie i nieokiełznane jak szkwał. Był wściekły na siebie...

- Kary! Chcę kary! Sprawiedliwości! wyrwało mu się. Jego głos był nie był jego... był taki oschły, był głosem oskarżyciela i kata zarazem.

Nagle popczół znów żal... Padł w swej bezsilności na kolana i chwycił w garści swoje włosy... Płakał, łkał, jak dziecko... Nie mógł złapać oddechu... Nie widział już nic, bo gorzkie łzy zalały mu oczy...
- Chcę się oczyścić! Dlaczego pozwoliłem im umrzeć! Dlaczego!? Czym sobie na to zasłużyli?! Czemu byłem tak głupi...

dalsze słowa grzęzły mu w gardle... tak bardzo chciał żeby mu wybaczono...
 
__________________
Arkham Radio
nonickname jest offline