Ruszże się asan! - W tył do przyjaciela ryknąłem. Jak "co robić"!? Łby warchołom poprzetrącać! Na złamanie karku pędziłem ku bramom. Przez ramię spojrzałem na oddalającego się Żebrowskiego. Wściekłością zaślepiony, ieno czubek nosa swojego widziałem. Co wokół mnie się działo, nie miałem pojęcia. |