Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-05-2008, 20:03   #136
grabi
 
grabi's Avatar
 
Reputacja: 1 grabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwugrabi jest godny podziwu
Lino był zagniewany. Czekał tyle na wyjaśnienie całej sytuacji, a tu go znowu zbywają. Znowu zbudził się w nim gniew orka. Krew w jego żyłach wrzała z każdą chwilą i już miał wybuchnąć, gdy nagle pokazano mu uginający się o jedzenia stół. Dziwnym trafem jego gniew momentalnie zniknął. Głodny rzucił się do stołu, nie pozwalając by Orgrim wybrał co lepsze kąski. Głośno mlaskając, powiedział.
-Może powinniśmy poszukać naszych towarzyszy... Już pewnie dochodzi pora, gdy mieliśmy się spotkać. - obejrzał się dookoła, jednocześnie nasłuchując, czy ktoś ich nie podsłuchuje, po czym ciszej dodał.
-Coś mi tu nie pasuje. Po pierwsze niczego mądrego nam nie powiedzieli i ciągle unikają odpowiedzi na pytania, zupełnie jakby coś przed nami ukrywali... Dodatkowo dziwny jest ten stół. Coś dużo na nim jedzenia i bardzo możliwe, że właśnie wpakowaliśmy się w jakąś pułapkę. Jeśli dodać do tego jeszcze jakieś artefakty, o których mówili, to można stwierdzić, że są zbyt majętni, jak na potwory ukrywające się w lasach... Proponuję powiedzieć, że chcemy pójść po przyjaciół, a potem jak najszybciej stąd odejść. -Lino skończył mówić, po czym powrócił do jedzenia.
 

Ostatnio edytowane przez grabi : 17-05-2008 o 20:06.
grabi jest offline