Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-05-2008, 10:35   #1
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
[książka] Dziwna historia o upiorach z latarnią w kształcie piwonii

Sanyuutei Enchoo
Wydawnictwo Literackie 1981

Opowieści niesamowite są znane w literaturze całego świata i, można powiedzieć, ze właśnie XIX wiek był okresem ich wielkiej popularności. Powieść gotycka święciła wtedy tryumfy zarówno w Europie, jak i w Ameryce. Również w dalekiej Japonii światli ludzie lubili tego typu literaturę. Przypuszcza się, ze pierwowzorem Dziwnej historii ... była chińska Opowieść o latarni w kształcie piwonii. Znana była ona także Japonii, gdzie na warsztat wziął ją jeden z najbardziej utalentowanych pisarzy XIX wieku Sanyuutei Enchoo. Należał on do tak zwanych kodanshi. Żeby wytłumaczyć ten termin posłużę się cytatem z Posłowia:

„”Kodan to specyficzny rodzaj ustnej opowieści, który dziś nazwalibyśmy teatrem jednego aktora., wykorzystujący szeroko rozliczne materiały – kroniki historyczne i rodzinne, podania i legendy, opowieści zasłyszane – dla własnych celów, to jest dla stworzenia interesującej, zajmującej opowieści, całkowicie zrozumiałej dla słuchaczy zarówno pod względem idei, jak i języka. Dlatego też kodanshi (tak nazywano narratorów) posługiwali się językiem codziennym, takim, jakim mówili ich słuchacze.

Kodanshi więc byli gawędziarzami, bardami, jednakże niejeden z nich wydawał swoje opowieści, tak jak autor powyższej książki. Naprawdę nazywał się Izabuchi Jirokishi, jednakże tradycyjnym zwyczajem przyjał nowe nazwisko oraz imię. Sanyuutei oznaczało przynależność do określonej szkoły kodan, którą utworzył Sanyuutei Enchoo Pierwszy. Jego następcy w szkole przybierali imię mistrza dodając numerek i tak nauczycielem twórcy Dziwnej historii ... był Sanyuutei Enchoo Drugi. Okazalo się jednak, ze uczeń przerósł mistrza. Mając 17 lat autor powieści już występował wraz ze swoim nauczycielem i odnosił wielkie sukcesy, jako kodanshi. Zazdrosny nauczyciel zaczął mu utrudniać pracę i wtedy Sanyuutei Enchoo postanowił występować sam. Była to niezwykle ryzykowana decyzja. Kodanshi pracujący dla szkoły mógł wykorzystywać jej zasoby literackie, natomiast samodzielny gawędziarz musiał najpierw sam dla siebie napisać utwory. Sanyuutei Enchoo tak właśnie zrobił znowu odnosząc wielkie sukcesy. Jego utwory drukowano w prasie, przerabiano na sztuki teatralne, niektóre zaś wiele lat później zekranizowano. Należy on niewadliwie do grona twórców nowoczesnej literatury japońskiej, którego działa wywarły wpływ na takie tuzy jak Hasegawa Ftabatei i Yamada Bimyo.

Dziwna historia ... to typowy przykład japońskiej powieści gotyckiej. Łączy w sobie awanturniczą treść, walkę namiętności wraz z elementem fantastycznym. Opowiada ona o wydarzeniach z XVIII wieku w pewnym rodzie samurajskim. Mamy więc dobrego, uczciwego, honorowego samuraja, który zbiegiem okoliczności zabija w młodości pewnego człowieka. Mamy jego zdradziecką żonę, mamy chciwych służących, mamy wreszcie uczciwych ludzi, którym zbieg okoliczności nie zawsze pozwala wyjść z twarzą lub z honorem z danej sytuacji, aczkolwiek, w dłuższej przestrzeni czasu, widać, że przyzwoitość popłaca. Dziwna historia ... to wiele rozmaitych wątków. Główny motyw: dzieje rodziny Iijima wiąże się z szeregiem innych historii, które jednak w jakimś stopniu wpływają na rozwiązanie najważniejszego konfliktu książki. Niewątpliwie mają one dla nas jeszcze większą wartość, niż kwestie wpływu na główny wątek. Przez opis bowiem szerokiego grona postaci oraz sytuacji możemy poznawać historyczną Japonię. Pamiętajmy, że kodanshi mówił do zwyczajnych ludzi. Mógł więc nieco ubarwiać, ale nie mógł zmyślać. Jego opisy rzeczywistości bywały naciągane, jednakże musiały się opierać na realiach, na tym, co słuchacze sami wiedzieli i akceptowali jako standard.

Szczerze proponuję sięgnięcie po tą pozycję i nieprzerywanie czytania, nawet jeżeli pierwsze 20 czy 30 stron wyda się nudne. Dziwna historia ... się rozkręca, jak każda przyzwoita powieść awanturnicza. Może nie ma w niej zbyt wiele niesamowitości, mimo sugerującego ją tytułu, jednakże trochę się znajdzie. Wydaje mi się, ze właśnie te drobne okruchy, nie do końca wyjaśnione, niepewne, jeszcze bardziej podkreślają dziwność i grozę sytuacji. Przecież, gdyby twórca powieści wprowadził do niej jakiegoś potworka sprawa byłaby jasna, główny bohater musiałby go porąbać swoim wspaniałym mieczem. Tymczasem tutaj nie mamy jakichś konkretów, raczej przewidywania, przypuszczenia, sytuacje z granicy snu i jawy. Dlatego posiada ona swój gotycki klimacik. Jeżeli ktoś lubi ataki styl pisania, naprawdę warto przeczytać niniejszą opowieść.
 

Ostatnio edytowane przez Kelly : 18-05-2008 o 11:04.
Kelly jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem