Wewnątrz karczmy nie mogło być więcej jak pięciu może sześciu ludzi nie licząc właściciela zajętego teraz napełnianiem opróżnionego dzbana po winie.
Wejście nowego gościa zwróciło uwagę kilku osób nie na długo jednak, bo już po chwili wszyscy wrócili do poprzednich zajęć- jedni rozmawiali niezbyt głośno inni po prostu siedzieli w milczeniu dopijając piwo. |