- Nie może to być!- wykrzyknął szlachcic- jako to Pan Bóg nawet na tak niewinne istoty śmierć zsyła, przecie to jakoby anioła z nieba miał strącić- zamyślił się- delią karzę wyczyścić, tym się waść nie konfuduj, ale co z córcią miłą? Może jakowaś pomoc potrzebna?- widać na twarzy szlachcica gniew, trosce miejsca ustąpił. |