- Taa... Ale Ciebie ogólnie wkurzają a mnie irytuje ta trójka, co w Los Noches zamieszkała... - warknął spotkany Hollow- Myślą, że mogą sobie władać nami... Hollow'ami... - burknął nieco głośniej
Oczy Blackera zwęziły się niebezpiecznie. Jak to? Shinigami TUTAJ? Na dodatek nie jako czyjaś przekąska, ale usiłujący przywłaszczyć sobie władzę nad nimi, Hollowami? To było coś, co przechodziło wszelkie pojęcie. To było coś, o czym wcześniej nikt nie słyszał. Blacker zerknął na Hollowa, który przekazał mu szokującą nowinę, ale ten tylko mamrotał pod nosem. Z jego słów dało się wywnioskować, że chce osiągnąć wyższy poziom mocy i najpewniej wykończyć Shinigami. Jednak po głębszym zastanowieniu...
Skoro dotarli aż tutaj i przeżyli, a na dodatek uważają się za wystarczająco silnych by nimi rządzić to musi być w nich coś wyjątkowego. Szaleństwo połączone z potęgą? To jedyne, co mogło im pozwolić na dokonanie czegoś takiego. Z kimś takim głupotą było walczyć, niepotrzebnie narażając się na utratę jakże cennego życia. Skoro porzucili swoich pobratymców oznacza to, że najpewniej różnią się od pozostałych. A to mogło rokować nadzieje na jakże korzystną współpracę. A nawet jeśli nie... Najlepiej było poznać swojego przeciwnika, zanim opracowało się plan działania. Musiał się więc z nimi spotkać - Gdzie jest ta trójka? - spytał się Hollowa, by następnie ruszyć zgodnie z jego wskazówkami
__________________ Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett |