Heinrich z lekkim zdziwieniem spojrzal na Arto. Dlaczego poprostu kogos nie poślesz po kość ? Jestem pewien że któryś z tych piesków salonowych będzie chętny skoczyć ci po coś do żarcia.-powiedział wskazując na zebraną grupę psich zwywilów i niższych stopniem żołnierzy. Co do przedstawionych tu pomysłów. Pozatym iż Bruno wydaje się pomijać moje słowa, powiem jedynie iż nikt tu nie mówi o wpraszaniu cywilów z innej dzielnicy do nas. Chodzi o to by to oni zbuntowali się przeciwko amstaffom i zaprosili nas. Wtedy możemy obiecać niektórym z nich władzę nad ich dzielnicami. Razem zniszczyć mięśniaków a następnie jako herosi przejąć władzę w tych dzielnicach z poparciem tamtejszego ludu. |