Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-06-2008, 16:43   #1
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
[książka] David Eddings - „Elenium”

”Diamentowy tron”
„Rubinowy rycerz”
„Szafirowa róża”


David Eddings należy bez wątpienia do gigantów współczesnego fantasy. Potężny zestaw książek jego autorstwa zawarty w kilku cyklach ukazuje osobę z średnio płodną wyobraźnią i bardzo dużym talentem literackim. Te dwie cechy, moim zdaniem, najlepiej zobrazowane są w trylogii Elenium. Wprawdzie bowiem nie wiem, czy e ogóle u Eddinsa jest zawarta choć jedna oryginalna myśl, ale napisane jest to daleko bardziej niż poprawnie.

Rzecz dzieje się na kontynencie Eozji. Po dziesięcioletnim wygnaniu do kraju wraca Sparhawk, rycerz Zakonu Pandionu, członek Rady Królewskiej i jednocześnie dawny opiekun następczyni tronu, królowej Ehlany. Z kraju wygnał go ojciec Ehlany podburzony przez zręcznego intryganta Anniasa. Stary król jednak zmarł i zgodnie z rozkazem nowej władczyni Sparhawk natychmiast wraca, by stanąć przy jej boku. Królowa jednak nie żyje, a raczej śpi w letargu utrzymywana magicznie przy życiu specjalnymi zaklęciami. Czar ów działać ma dwanaście miesięcy i o tych właśnie miesiącach, oraz kilku następnych opowiada trylogia. Poszukiwanie lekarstwa, walki przeciw cesarzowi i jego złemu bogu próbującemu podbić cały świat, intrygi, problemy społeczne i wreszcie miłosne – wszystko to wypełnia karty Elenium.

Niewątpliwie trylogia ta należy da najsprawniej napisanych dzieł, jakie zdarzyło mi się kiedykolwiek przeczytać. Znakomity język i wartka akcja są jej zaletami. Eddings nie jest twórcą nowych pomysłów, do perfekcji jednak opanował umiejętność drenażu starych. Wyświechtane koncepcje pod jego piórem nabierają życia. Słowem – jest to znakomite czytadło, podobne do dobrego filmu sensacyjnego ze Schwarzeneggerem, czy Gibsonem: nie dzieło wybitne, ale ogląda się je nieźle i czasem z przyjemnością wraca. Polskiego czytelnika może niekiedy drażnić potworna naiwność, z jaką jest zobrazowane eleńskie społeczeństwo. Opis kapłanów, dworu, zakonów wyszedł Eddingsowi świetnie, ale doły społeczne są przedstawione wyjątkowo infantylnie. Również plejada postaci w części jest kompletnie odizolowana od rzeczywistości. Zwłaszcza to dotyczy ulubionej postaci Eddingsa pojawiającej się i w innych cyklach: genialnego złodzieja mającego swoje interesy, ale jednocześnie współdziałającego z głównymi bohaterami. Język Eddingsa jest tak potoczysty, a akcja na tyle wciągająca, że odchyłki te, ogólnie, akceptujemy i nie rozważamy ich pod względem logiki. A przynajmniej nie podczas czytania. To taki Dumas, wprawdzie uboższy i potężnie uproszczony, ale całkiem sprawnie rozwijający przed czytelnikiem nowe wątki. Ja w każdym razie zachęcam, tym bardziej, że wznowienie cyklu jest już dostępne w księgarniach.
 
Kelly jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem