Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-06-2008, 23:03   #8
Terrapodian
 
Reputacja: 1 Terrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłośćTerrapodian ma wspaniałą przyszłość
Garrem nagle stracił apetyt i nerwowo odtrącił tacę z pożywieniem. Światło w świątyni zostało zaciemnione, co dotychczas zdarzało się bardzo rzadko - lub nigdy. Najgorsze było to, że fałszywe alarmy w takich miejscach jak Świątynia po prostu się zdarzały. W sercu bothanina zaczęło rosnąć to bliskie mu uczcie, które tak znienawidził - strach. Co jest u licha! Mam nadzieję, że to nie powtórka sprzed kilku miesięcy.

W tym momencie do sali zaczęli wchodzić Jedi. Padawani, rycerze, instruktorzy... Zupełnie dziwne miejsce na zbiórkę. Wówczas usłyszał ten dźwięk, który rozpoznałby nawet we śnie. Basowy, ciągły. Garrem wstał i powiedział do siebie, ale dość głośno, aby mogli go usłyszeć pobliscy Jedi;
- To Venator! Jestem pewien... Venator!
Po chwili ujrzał przez okno, to na co czekał. Piękny statek, ale... co on tu robi? Może wygraliśmy wojnę? - przemknęło przez myśl technikowi i stanowiło wynik ostatnich plotek o schwytaniu Grievousa. Dojrzał jeszcze te niewielkie, ale szybkie kanonierki, które za zadanie miały strzec Świątyni przed ewentualnym atakiem. Same zresztą były dość skuteczne, aby być wykorzystywane w walkach podczas Wojen Klonów. To że wysłano je teraz bez zapowiedzi, mogło być działaniem prewencyjnym przed jakimś atakiem. W głowie kłębiło się zbyt wiele pytań.

Garrem podszedł do pobliskiego okna i wpatrywał się w oświetlone statki, po czym zwrócił się w stronę Jedi;
- Kto mi wyjaśni, CO okręty wojenne robią nad naszą świątynią?
Osobiście nie chciał znać odpowiedzi, ale strach w sercu wciąż rósł. Chciał, aby któryś z Jedi powiedział, że to tylko trening, albo wygraliśmy wojnę. Gdzieś w głębi jednak wiedział, iż prawda może być dużo straszniejsza.
 
Terrapodian jest offline