Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-11-2005, 09:25   #4
Glyph
 
Reputacja: 1 Glyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwu
Mike Harisson

-Ehh i znowu Detroit-powiedział Mike z wyrzutem, a zarazem i ulgą w głosie. Średniego wzrostu 19-latek, nie był przyzwyczajony do chodzenia na piechotę, co zresztą widać było po jego sylwetce- wątły, chudy. Tak to nie było zlecenie na które się przygotowywał. Odgarnął czarne, długie do ramion włosy z czoła, odsłaniając w lewym uchu kolczyk. Złość po stracie samochodu powoli mijała, jej miejsce zajmowały pytania "w coś Ty się znowu wpakował mike?" Gdy przyjmował zadanie od razu zdziwiła go ta cała szopka. Dwóch kurierów, dwa wozy i obstawa, żeby przewieźć jedną paczkę... Ale teraz było już z górki. Z zamyślenia wyrwały go głosy kolegów. Spojrzał na idących w ich stronę murzynów. Starał się rozpoznać z jakiego są gangu. W końcu niemały szmat życia spędził w miejskich slumsach pełnych takich szumowin. Mimowolnie sięgnąl ręką do kurtki. Broń była na swoim miejscu. Przystanął z boku obserwując całe to towarzystwo.
 
Glyph jest offline