Wzrok powoli zaczął mi się polepszać, a świat robił się wyraźniejszy. Biała mgiełka znikała. Słuch działa doskonale. Szkoda tylko, że ktoś mi ciągle gdera nad uchem. Odwróciłem się, by zobaczyć co to za jeden. Od razu wypaliłem:
- Weź się człowieku przynajmniej na chwilę przymknij!
Mrugnąłem oczami i zauważyłem oficerskie gwiazdki. "No to pięknie. Dopiero co się obudziłem i już mnie czeka parę nocy w areszcie. Nie, no na prawdę super."
- Eee... Prz-przepraszam, sir. Nie zauważyłem... - wyjąkałem.
Stanąłem na baczność, na tyle na ile pozwalały mi na to moje mięśnie i zasalutowałem, czekając na reakcję kapitana. |