Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-06-2008, 11:14   #13
AC.
 
AC.'s Avatar
 
Reputacja: 1 AC. nie jest za bardzo znanyAC. nie jest za bardzo znany
"Ruszam chyżo w kierunku mego przeciwnika z okrzykiem "Urgaaach!" w ustach, wraz z moją wierną maczugą. Uderzam nią celnie, wżdy niszcząc czaszkę przeciwnika, na której pojawiają się pęknięcia tu i ówdzie, przypominające pajęczą sieć. Jeżeli uda mi się go zabić to nie omieszkam powiedzieć "Urga-muga", i rozpoczynam taniec zwycięstwa "Unga-Bunga"

Czerwony zaznaczyłem tekst, który jest kompletnie nie potrzebny. Zielonym to co należałoby dodać. Znaczy to samo, a nie jest bezsensownym laniem wody. Prehistoria to ciekawy pomysł, ale z wyłączeniem pseudonaukowej "teorii ewolucji" - a z zastąpieniem tego np teorią doboru nadnaturalnego, o której można przeczytać w grze Arcanum. Bardzo dobrą fabułę wymyślono też do gry ParaWorld (rts) wyjaśniającą skąd pochodzą dinozaury i w jaki sposób całkiem możliwe jest współistnienie ludzi i reptilionów.

Prehistoria jako świat gry, w której na porządku dziennym jest lanie wody nie ma racji bytu - to by była gra akcji, gdzie każdy błąd by oznaczał śmierć. Świat, w którym wojownicy często muszą uderzać na oślep żeby przeżyć i gdzie szamani stają na przeciwko zwierząt, z którymi nie mają szans przeżyć w pojedynku 1:1 ale jednak robią to - siłą woli. To miejsce gdzie nikt nie podziękuje, że walczyliście obok nich przeciwko opresji - najwyżej będziecie mogli dostać część łupów. Czas, w którym poszukiwanie przygód to codzienność, a samotni awanturnicy to tylko kolejne zwierzęta, które każdy chce zgładzić.
I nawet jeżeli dodać do tego magię to jest to magia dzika i nieopanowana, którą władają jedynie naćpani szamani i ich szaleni uczniowie. W świecie, w którym magia istnieje nikt przed nią nie ucieka - nie ma dokąd.
Dżungla? Roi się tam od złych istot tak zwierzęcych jak i roślinnych. Dodając do tego istnienie magii dżungla staje się śmiertelną pułapką, z której nikt nie wychodzi. Miejsce przy którym świat Jumanji to wakacje.
Pustynia? Każda oaza jest opanowana przez coś. Przez ludzi, przez zwierzęta, niebezpieczne rośliny. Armia nie przeżyje pochodu przez piasek, a tylko duży oddział mógłby zająć oazę. Woda w takim środowisku jest potrzebna, a ciało ludzkie ma w sobie dość wody.
Morze? Nawet jeśli ktoś zbudowałby statek, który mógłby pływać po oceanach to taka jednostka nie przetrwałaby sztormu i potworów czających się w głębinach.
Najbezpieczniejsze miejsca w takim świecie to tereny z klimatu umiarkowanego, tajga, tundra i koło podbiegunowe. Ale im jest zimniej tym populacja flory i fauny jest twardsza.

RPG polegające na laniu wody (co jest dość powszechne jak zauważyłem) nie ma racji bytu w środowisku prehistorii gdzie przemyślenia czy chęci stoją niżej w hierarchii niż potrzeba przeżycia. Marzenie? Dożyć do następnego dnia, następnego tygodnia, następnego miesiąca, czy następnego roku. Chęci? Zjeść coś i nie być zjedzonym.
 
AC. jest offline