Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-06-2008, 22:38   #8
merill
 
merill's Avatar
 
Reputacja: 1 merill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputację
Jack skończył wreszcie wyliczać fanty, będące zaliczką za zgarnięcie "przyszywanego" konowała. Przerwał staremu tropicielowi wyliczankę: - Dobra, biorę prochy, tytoń, żarcie, amunicje i namiot, maczetę i buta możesz sobie zostawić - powiedział uśmiechając się krzywo do zleceniodawcy. - Namiot też wezmę, z reguły nie używam, ale może w Jacksonsville uda mi się go przehandlować za jakąś dobrą lornetkę.Mam jeszcze jedno pytanie: wolicie go bardziej żywego czy bardziej martwego? Bo mnie to wsio rybka...

Właściciel zajazdu popatrzył przez chwilę na Tima, zabił komara siadającego mu na przedramieniu i powiedział zimno: - Jak Ci wygodnie, oszukał nas, niech się teraz on martwi - kropla potu spłynęła po nosie Jacka. Zbliżało się południe i temperatura była najwyższa, a wysoka wilgotność robiła swoje. "Starzeje się chłopina" - pomyślał Tim wstając od posiłku. Na jego skórze nie było prawie śladu potu, nic w tym dziwnego skoro dorastał w samym centrum tego egzotycznego post - piekła. Założył torbę na ramię, karabin przewiesił przez pierś. - Przynoś graty Jack, wyruszam zaraz... nie ma co zwlekać - jego głos stał się twardy - ten mały skurwysyn z każdą chwilą się oddala, a wraz z nim moja zapłata.I byłbym zapomniał opisz mi dokładnie tego F.I.S.T -aszka, jak na dzisiejsze czasy Jacksonsville jest dość duże, a nie zamierzam tracić czasu na szukanie jakiegoś cholernego frajera...

*****

Objuczony nowymi fantami i plecakiem wyruszył z miasteczka. Szybko odnalazł szlak ku Jacksonsville... podróż powinna mu zająć nie więcej niż 2 dni. Mógł poprosić Jacka o transport wodny, na pewno jakiś kuter albo inna łajba podwiozłaby go do Jacksonsville, ale wolał nie ryzykować. O tej porze roku Ocean był bardziej kapryśny niż dziwka z Nowego Orleanu, bardziej ufał własnym nogom i swojej spluwie. Zanucił pod nosem swoją ulubioną melodię, patrząc uważnie na szlak wokoło. Dżungla była agresywna, ścieżka była szerokości jednego wozu a roślinność ciągle próbowała go sobie z powrotem zawłaszczyć... nie ma co po Zagładzie... tylko przyrodzie jest chyba lepiej... Zanucił kolejna zwrotkę...
*****

Big wheels keep on turnin'
carry me home to my ´kin.
Singing songs about the southland
I miss ole Bamy once again
and I think it's a sin yes.

Well I heard Mr. Young sing about her
well I heard ole Neil put her down.
Well I hope Neil Young will remember
a southern man don't need him around anyhow.

Sweet home Alabama
where the skies are so blue
sweet home Alabama
Lord I'm coming home to you.

In Birmingham they love the gouvernour
booh
booh
booh.
Now we all did what we could do
now Watergate does not bother me
does your concience bother you. Tell the truth

Sweet home Alabama
where the skies are so blue
sweet home Alabama
Lord I'm coming home to you.

*****


 
__________________
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451
merill jest offline