Mike Hej spokojnie koledzy-Mike stanął pomiędzy murzynem, a Maxem. Odetchnął, już jeden ingram skłonił go do refleksji, 10 zbrojnych rozwiało wszelkie wątpliwości...nie mają szans w starciu...nie bez ofiar.
-Darujcie mojemu koledze, mieliśmy ciężką podróż-mówiąc to popatrzył na Maxa, dając mu do zrozumienia, żeby sie pochamował.-My też nie chcemy rozlewu krwi-kontynuował dalej - jednak zrozumcie..mamy wam zaufać i oddać paczkę, więc wy zaufajcie nam i powiedzcie kim jesteście i co jest takiego ważnego w tej cholernej paczce. Potem zostawcie nas chwilę samych obgadamy sprawę i dobijemy targu. To chyba nie jest problem? |