Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-06-2008, 21:43   #14
liliel
 
liliel's Avatar
 
Reputacja: 1 liliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputacjęliliel ma wspaniałą reputację
Syreny. Kawaleria nadciągnęła dość szybko. Czyżby ktoś zdążył zawiadomić policje? Może któryś z kasjerów wcisnął guzik zarezerwowany na takie incydenty? A może agencja ochrony śledziła na bieżąco system monitorowania i szybko zgłosiła przestępstwo? Nie znała się na tym. Cokolwiek jednak sprawiło, że odsiecz przybyła tak prędko pozbawiła ją złudzeń, że sprawa znajdzie szybki i szczęśliwy finał. Pewnie złodzieje zabarykadują się w środku razem z zakładnikami i Bóg jeden wie ile będzie to trwało.

Uniosła nieznacznie głowę i obserwowała co się dzieje. Jeden z napastników wyjął właśnie z kieszeni starą busolę. Co najmniej dziwne. Wiekowy zegarek zawieszony na łańcuszku, teraz nikt już takich nie używa. Wpatrywał się przez chwilę w jego tarczę po czym przesunął wskazówki palcami. Tylko po co? Czyżby rozpoczął jakieś odliczanie? Tylko do czego? Zbyt dużo pytań i żadnej odpowiedzi – Joanna analizowała całe zajście i próbowała coś z tego zrozumieć.

- Gotowe. Teraz mam nadzieję, że dostaniemy to, po co przyszliśmy. Bo przecież liczy się kasa, prawda?

Przez chwilę nie była pewna po co ta deklaracja. Przecież to oczywiste, że przyszli po pieniądze. Ale odniosła wrażenie jakby przestępca chciał ich o tym fakcie zapewnić. Może jednak kłamał? Ale jeśli nie są tu po pieniądze to po co? Miała jedynie nadzieję, że nie natrafiła na grupę obłąkanych psychopatów, którzy po prostu chcieli sobie postrzelać.

I wtedy mężczyzna na podłodze zaczął się zwijać i wydawać stłumione jęki. Był niedaleko jej. Widziała jego twarz. Cała sytuacja wydała jej się jakaś groteskowa. Facet najwyraźniej cierpiał, mógł w każdej chwili wyzionąć ducha ale wszyscy odwracali jedynie wzrok i odsuwali się dyskretnie jakby był trędowaty. Czy ona także powinna udawać, że nic się nie dzieje? Pogodzić się z faktem, że nie jest w stanie mu pomóc? Pozwolić by zawładnęła nią błogosławiona ignorancja? Facet ma chyba napad padaczki, może jakiś atak paniki. Jeśli czegoś zaraz nie zrobią to się udusi, a w najlepszym wypadku odgryzie sobie język.

A później obraz zafalował i podłoga lekko zadrżała. Złudzenie? Raczej nie. Działo się tutaj coś dziwnego. Na dodatek to zaburzenie rzeczywistości nie zrobiło na bandycie najmniejszego wrażenia. Wyglądał raczej jakby się tego spodziewał.

Napastnik podchodził właśnie do zwijającego się w konwulsjach mężczyzny. Chyba chciał pochwycić go za ubranie. Joanna była przekonana, że bynajmniej pokojowych zamiarów nie ma.

Przez moment tysiąc różnych obrazów przemknęło jej przed oczami. Tyle różnych potencjalnych dróg, a może wybrać tylko jedną. A czas nagli.

Co robić? Czy pozostać biernym? Pozwolić by ignorancja i strach odebrały mi resztki ludzkich odruchów? W takich stresowych i ekstremalnych sytuacjach wszystko co siedzi w człowieku wychodzi nagle na jaw. Uśpione na co dzień instynkty, drzemiące spokojnie w najciemniejszych zakamarkach ludzkiej duszy wypływają na sam wierzch, jak kropla oliwy wrzucona do szklanki z wodą. I okazuje się czy jesteśmy bardziej ludźmi czy bardziej zwierzętami - przemknęła jej posępna myśl.

Doznała tego dziwnego uczucia gdy przez moment walczą w człowieku dwie przeciwstawne postawy a decyzję trzeba podjąć natychmiast więc wybór zazwyczaj jest po prostu przypadkowy i nieprzemyślany. Tak właśnie Joanna zastanawiała się czy wykazać się współczuciem wobec tego obcego mężczyzny. Zareagować czy może patrzeć obojętnie jak faceta wykończą a potem obwiniać się przez resztę swojego życia, że nic nie zrobiła kiedy ktoś usilnie potrzebował pomocy?

Nie znała tego człowieka. Nic dla niej nie znaczył. Ale jeśli pozwoli by wygrały w niej obojętność i lęk o własną skórę to czy będzie potrafiła później bez obrzydzenia spojrzeć w lustro? A może raczej będzie budzić się zlana potem i przypominać sobie jego wykrzywioną bólem twarz? A jeśli jednak coś powie czy to w ogóle cokolwiek zmieni? Pewnie nic, ale może chociaż jej sumienie pozostanie czyste. O ile oczywiście nie oberwie najpierw kolbą karabinu jak ta kobieta przed momentem i nie padnie na miejscu trupem. Co powinna zrobić? Co robić?

Niewiele myśląc podniosła się na klęczki i uniosła ręce wysoko do góry w poddańczym geście.
- Poczekaj - powiedziała spokojnie - Pozwól mu jakoś pomóc. W waszym interesie jest chyba aby nikomu z zakładników nie stała się krzywda. Jeśli on umrze to będzie oznaczało rozbój ze skutkiem śmiertelnym, a za to mogą posadzić was najmniej na 25 lat...

Ale jesteś głupia i naiwna Aśka – przeklęła się w duchu - Po co ci to było? Mogłaś siedzieć cicho idiotko. Ale nie! Tobie zachciało się strugać bohatera! To teraz się módl, żeby facet nie przetrącił ci karku albo nie wpakował kulki między oczy. Jesteś za młoda żeby umierać do jasnej cholery.
 

Ostatnio edytowane przez liliel : 19-06-2008 o 21:50.
liliel jest offline