Ostatnio urządziłam sobie całonocną imprezę na działce ze znajomymi, z czego 90% stanowiła moja PRGowa drużyna. Skutki były różne i podłużne a to część z nich.
Tomb; podasz mi soczek?
Xer [zerwał się i leci]
Almena; Lol, wyskok jak Rambo!
Dżentelmen
Xer; oh my, nie, po prostu został ostatni soczek a JA go chcę! ;3
[na ławkę wpełzł ślimak budzący wielkie zainteresowanie drużyny.]
Xer; Reno, uważaj, bo rzuci się na ciebie!
Reno; [z serii pytania do biologów] Czemu ślimaki robią pokręcone kupy?
[zawody we włażeniu na drzewo. Kiedy tomba schodzi, Reno nawołuje z dołu; ok, ok, pomogę ci! Lewa noga na konar niżej, pod prawą masz konar 10 cm niżej...jeszcze, jeszcze kawałek niżej...]
Xer; oooo, super, i teraz zakręć tyłkiem! XD
Zawody cd. Dziewczyny wlazły. Pora na facetów. Reno przemierza się dobre 5 minut.
Vinc; [szeptem] A może on jakimś cudem wyczaił, że gdyby tam wlazł, wszyscy rzuciliby się i ścięli to drzewo?
Almena; - Vinc, zerwiesz trochę liści porzeczek dla żółwia? ^_^
[po chwili Vinc wraca wręczając Almenie garść zielonych kulek.]
Almena; [niezapomnianym, rozbrajającym tonem] ....Chyba nie czaisz, stary....
Vinc; Ale macie tu krótkie drzewa!
Xer [komentarz do tego wyżej]: Bo tu Almena kosi trawę! ;3
[Ognisko z kiełbaskami] Reno; ktoś chce ugryźć moją parówę?
Xer; ...Czasem myślę, że ktoś naprawdę powinien...
Almena; Nadepnąłeś Flafiego!!!
Vinc [podnosi nogę - rozdepnięta konwalia] Wybacz!
Almena [odetchnęła z ulgą] A nie, to tylko Dzwoneczek! Mam ich pełno ^_^
Reno; [potyka się na kamieniu] Osz!!! [przekleństwo!] [zerka na Almenę] mam nadzieję że to nie był Falfi?
Vinc [ogląda zawiązki owoców gruszy i całkiem poważnie, z zachwytem pyta] To jakieś miniaturki?
Reno; [o lilii] Łe, ale fajny tulipan!
Xer; Nie będę udawał, że znam się na kwiatach. Możliwe też że jestem daltonistą, więc spytam tylko [wskazuje klomb 20 m2] co to jest, to niskie, pierzaste?
Tomba; Macie tu gdzieś wodę?
Almena [wskazuje wąż ogrodowy]...
Reno; [łapie wąż i tankuje z niego]
Almena; ...[dokańcza, speszona] Mamy też czajnik, herbatę, cukier, i cytrynki...
Reno [spaceruje]. Xer do Almeny - ja bym go nie spuszczał z oczu na twoim miejscu. Jeszcze obsika ci Flafiego!
Reno [dłubie w ziemi]
Almena: zostaw w spokoju dżdżownice!!! One robią dobrze na ziemię!!!
[Xer opryskał lekko robaka wodą z węża]
Almena [wrzask] Ty psychopato!!!!!!!!!!
Reno: Masz może więcej bułków?
Najlepsza wpadka miała miejsce pod koniec imprezy [wszyscy radośni i rozkręceni
]. Zasiałam gdzieś moją gumkę do włosów i za diabła nie mogłam jej znaleźć, a chciałam spiąć sobie włosy. Akurat był z nami jeden kumpel, który klaki ma dłuższe ode mnie, i często nosi je związane w kitkę [dlatego też nosi po kieszeniach gumki do włosów – również wiecznie je gubi]. Podchodzę do niego radośnie, i z niecierpliwie-błagalnym wzrokiem spitej elfki zagajam do niego inteligentnie: - masz może gumkę?
Zrobi tak bezcenną minę, a jego oczy tak zabłysły, że pojęłam swój błąd i z chichotem uciekłam
Co, jak się później okazało, było złym pomysłem – albowiem kumpel w podekscytowaniu „dyskretnie” latał między pozostałymi członkami męskiej załogi i mówił coś, po czym tamci mieli miny z serii „bezcenne”
. Najgorsze było jednak to, że inny zatroskany kumpel [6 piw] w końcu nie wytrzymał, podszedł do mnie, i szepnął: - jakby co, ja mam!
XD