Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-06-2008, 22:06   #103
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
- Zrozumiałem komandorze
Nie podobało mi się to, ale w sumie śmierć podobała mi się jeszcze mniej.
- Robot, jednostka nr 3. Przynieś z magazynu części zapasowe do pompy wodorowej, oznaczenia GH45 i ZQW2, oraz części do silnika przy zasilaniu elektromagnesów, oznaczenie TY7. - wydałem polecenie robotowi.
- Robot, jednostka nr 1. Zajmij się wzmacnianiem pokrywy zbiorniku wodorowego.
Sam po powrocie robota nr 3 zabrałem się za naprawę, a raczej za próbę przedłużenia żywotności silnika. Przy zasilaniu elektromagnesów poszło mi całkiem nieźle. Musiałem odłączyć parę układów, co spowodowało zmniejszenie mocy całego silnika, ale po chwili chodził już na pełnych obrotach.
Gorzej było z pompą, nie mogłem jej wyłączyć bo równoważyło by się to z wyłączeniem całego silnika. Wyjście było tylko jedno. Musiałem zmontować cały układ z nową pompą, który zastępował by starą, a następnie odłączyć uszkodzony element.
"Nie wygląda to za dobrze, ale jakiś czas powinno wytrzymać. Po wyłączeniu silnika zrobię to porządnie."
Teraz przyszła kolej na zbiornik wodorowy. "Ech te roboty. Takie niezdarne i toporne. Zaraz co on..."
- Robot, jednostka nr 3, zatrzymaj...!
Za późno. Nie zdążyłem dokończyć komendy. Podbiegłem jedynie parę metrów i jak głupek ustawiłem się idealnie, żeby dostać w ramię głupim nitem prosto w lewe ramię. Rzuciło mną w tył, obróciłem sie w powietrzu o 180 stopni i upadłem na brzuch. Ramię zaczęło ostro krwawić. Trudno nie czas na to. Szybko oceniłem sytuację. Na szczęście zbiornik był porządnie wykonany i brak jednego nita nie oznaczał nieszczelności. Ach ta technologia XXIII wieku.
Jedną ręką starałem zabrać się do naprawy, ale potrzebowałem pomocy robota. Postanowiłem nie korzystać z jednostki nr 1, chyba jest uszkodzona. Rozkazy wydałem jednostce nr 3. Wspólnymi siłami jakoś doprowadziliśmy zbiornik do jako takiego stanu. Innych poważnych usterek, które nie mogą zaczekać, nie zlokalizowałem dlatego mogłem spokojnie usiąść i odpocząć.
- Kapitanie, silniki połatane. Jakiś czas wytrzym...
Nie miałem już siły na nic. Straciłem za dużo krwi. Przydałaby się pomoc.
- Komputer... sprow... medyczną... pomoc...
 
Col Frost jest offline