Skaven cieszyć się bardzo-mocno z tego, że czarny skaven śmiać się, nie złościć. Jednak cały misterny plan poszedł w łeb, gdyż czarnuch nakazał im pościg za metalorękim.
Asshyr denerwował się bardzo, nie w smak mu była walka z metalorękim, szczególnie w jego własnym leżu. - No to mamy przerąbane… - rzucił od niechcenia Kaarrikowi gdy czarny już sobie poszedł. - Musimy ustalić czy obaj idziemy na metalorekiego, czy obaj szukamy dalej stwora-potwora. Tak czy inaczej dupa ludka. -Stwora-potwora na pewno trudna do zabicia, zabiła dużo-wielu skavenów, metaloręki zabił tylko szaraka i to nie od razu… - ostatni fragment powiedziany został z dużą dawką dezaprobaty, jak gdyby Asshyr sam oceniał jak szybko powinno się zabijać. - Jak zwykle sssdecydujemy razem, bo sami-sami nie damy rady, ale myślę, że karto-śśśfistki powinny być lepsze na misje niż stwór-potwór, nawet szefa-bandy nie ma, co to miał dowodzić atakiem.
Asshyr dość szybko doszedł do siebie, co rusz dane mu było przekonać się, że życie w tych jaskiniach jest o wiele bardziej bezpieczne, niż tam skąd pochodził. W kitajcu czarny skaven kazałby popełnić seppuku za nie ochronienie kartek-śwffistków przed metalorkim. Tutaj skaveny były głupie-głupie. Choć wykonywanie misji innych i to z narażeniem życia, do mądrych też nie należało… |