X wtrąc
Kiedy Kiti ściąga szare płótno, ukazuje się wam duża metalowa klatka, w której siedzi tygrys. Czarny tygrys w białe pręgi. W klatce leży kilkanaście kawałków połamanych desek, a w drewnianej podłodze brakuje trzech desek. Niespodziewanie, pęknięte kłódka spada na podłogę, a drzwi klatki otwierają się.
Odsuwacie się, instynktownie, zdumieni. Tygrys, również najwyraźniej zdezorientowany waszym widokiem, i obecnością Erniego w pomieszczeniu, wyskakuje z klatki z ostrzegawczym rykiem, po czym jednym susem wypada przez drzwi i znika.
Erni kontrolowany przez Lunara wygrzebuje z kieszeni klucze, majstruje przy kłódce i uwalnia Lunara. Następnie chwiejnym krokiem podchodzi do Amadeusza i swymi ludzkimi, zręcznymi rękoma bez problemu zdejmuje obrożę czarnemu wilkowi.
- Oja... gł...waa... – jęczy, zataczając się, i przecierając oczy.
Niczym pijany, robi kilka chwiejnych kroków do tyłu, zaczepia nogą o łóżko i pada na wyro jęcząc. Chyba powoli wraca mu świadomość.
Wolni, w pełnym składzie wychodzicie z chaty. Wokół znajomy, piękny stary las.
Jest południe. Pogodna – ciepło, słonecznie. Las jak zwykle majestatyczny, szumiący, głosy ptaków rozbrzmiewają wokół.
Nie podoba się wam perspektywa pozostania w wilczych skórach do końca życia. Co powie rodzina, grono przyjaciół, kiedy z polowania powróci wielki, merdający ogonem wilk?
Nie macie pojęcia jak doszło do tej przemiany, lecz jedno jest pewne – odpowiedzi należy poszukiwać u źródła. U handlarza Cunnera, który sprzedał wam ten feralny ogłuszacz.
Cunner ma swój kram w mieście Singwa, na wschód stąd, kilka godzin drogi konno. Zapewne wilcze łapy zaniosą was tam równie szybko.
Do wyboru macie dwie drogi. Traktem, lub przez las. Pechowo, w tej części puszczy nie polowaliście, i nie znacie jej zbyt dobrze.