Cytat:
Napisał Hood Ostatnio rozmawiałem z koleżanką, która jest myśliwą. Co tydzień poluje na bażanty. Przyznam szczerze, że nawet pomimo mojej niechęci do ptaków jest to dla mnie co najmniej koszmarne. Przecież z tego ptaka i tak niwiele zostaje. Najpierw kulkę, potem wyciamkany przez psa... Neutral Jak to w ogóle zjeść potem...? |
Jeżeli strzela kulami do bażantów to niezła z niej..."myśliwa"
Do bażanta (oraz innego ptactwa i małych ssaków) strzela się ze śrutu który wbrew pozorom nie rozrywa ofiary na strzępy. Jeżeli leci kilkadziesiąt pocisków z ołowiu, to w ptaka trafia kilka które go zabijają. Czasem można trafić na śrut w kiepsko przygotowanej kaczce