Ech, ech, czekam na edycję postu
Kutaka i doczekać się nie mogę. Przy tym wiem, że nasze Borsuczątko ma teraz problemy zdrowotne. Tak więc nie krzyczę, a trzymam kciuki.
Myślałam czy by nie wstawić posta i później go uzupełnić, ale nie wiem, co ostatecznie wyjdzie za akcja
Matowi i Kutakowi, a nie chcę robić za dużego zamieszania.
Wobec tego poczekamy jeszcze. Mam nadzieję, że rozumiecie.
Trzymajta się