Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-07-2008, 22:07   #2
Van der Vill
 
Van der Vill's Avatar
 
Reputacja: 1 Van der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumnyVan der Vill ma z czego być dumny
"To chore." - pomyślał Dolwen, elfi wędrowiec, przyglądając się drzewu. - "To straszne i chore"
Stał, pozornie spokojny, wyprostowany przed drzewem, nie mogąc oderwać wzroku od paskudnego krajobrazu. Kaptur zjechał mu na szyję, odsłaniając ciemnobrązowe włosy, ale nawet nie zwrócił na to uwagi. Zza włosów wystawały uszy, które rzucały się w oczy niemal tak, jak parę blizn, zdobiących piękne, elfie oblicze. Był na tyle wysoki, że przewyższał o parę cali jednego z powieszonych, co zauważył z irytacją.
Nie pierwszy raz widział makabrę. Było wręcz odwrotnie - widział ich tyle, że ciążyły mu coraz bardziej. Czuł, że rozpaczliwie potrzebuje pomocy. Mimo to, tak ostre obrazki zawsze spinały moralne zwieracze. Na tyle, by porządnie się obrzydzić.
Oprócz niesmaku i smutku czuł jeszcze jakiś wewnętrzny ogień. Powieszono ich na drzewie - jakby specjalnie kalecząc tą część przyrody, ukochany symbol. Uczucie, które się w nim kłębiło, było gniewem.
Ludzie, żywe stworzenia, zostały potraktowane w tak obmierzły sposób. Było ich tak wielu... zamknął oczy i postarał się zapamiętać ten widok, by wylać z siebie żal i gniew, gdy znajdzie winowajcę. Był pewien, że tak się stanie. Nakrył kaptur szczelniej na głowę, gniewając się i obawiając jednocześnie.

- Przeszukajmy domy. - powiedział do towarzyszy. - Może znajdziemy coś, co pomoże nam wystrzec się podobnego losu. Albo dopaść winowajcę.

Jego cichy głos był na swój sposób smutny i straszny.
 

Ostatnio edytowane przez Van der Vill : 15-07-2008 o 08:54.
Van der Vill jest offline