Zbigniew Orłowski
Po wieści od imć Piotrowskiego aż się rozpromienił i wyprostował. Przemowił donośnie do towarzyszy - drodzy kompanie, nie myślałem, że sławetna Bogurodzica da mi sporzeć na te przepiękne widoki. Warto jest przebyć każdą odległość aby obaczyć.-Wielce uradowany spogląda po towarzyszach. Korsuń...pierwszy przystanek w drodze do serca stepu i kraju zaporoskiego, ach jakież to były kędyż czasy, kiedy to się wzdłuż i wszerz przemierzało step. |