Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-07-2008, 19:04   #5
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Kwintus

Rozejrzałeś się. Nie trzeba być geniuszem, żeby zorientować się gdzie należy się udać. Wszyscy zmierzali w jednym kierunku. Na plac, na którym zawsze odbywały się targi. Zresztą nietrudno się było domyśleć, że to był ryk krowy jednego z handlarzy. Niezwłocznie ruszyłeś ze wszystkimi.

Terjusz

- A skąd mam niby wiedzieć? Po to idę, żeby zobaczyć co się stało! - odpowiedział niezbyt uprzejmie jakiś mężczyzna. Szybko go rozpoznałeś. To twój daleki kuzyn Mariusz. Nigdy za sobą nie przepadaliście, więc ta odpowiedź nie była dla ciebie zaskoczeniem. Ruszyłeś wraz z tłumem, który zdawał się zmierzać na plac targowy.

Serwiusz

Ruszyłeś za przyjacielem. Pomyślałeś, że zmierza na plac targowy. Nie myliłeś się. Po niecałej minucie biegu dotarłeś na miejsce. Zebrał się tam już niezły tłum.

Wszyscy

Na placu targowym zebrała się chyba cała wioska, a w każdym razie żaden z was nie był w stanie wskazać kogoś kogo tu nie było. Tłum otaczał jedną z zagród przygotowanych dla stad handlarzy. Długo zabrało każdemu z was by przepchać się przez tłum. Jednak gdy już znaleźliście się z przodu dojrzeliście martwą krowę z rozszarpanym brzuchem. Brakowało sporej części mięsa. Dodatkowo znajdowała się za płotem, a przecież nie mogła sama przeskoczyć ogrodzenia. Przecież nawet grupka złodziei nie byłaby w stanie przerzucić krowy przez ogrodzenie. No i jeszcze ten rozszarpany brzuch. Jednego można było być pewnym. To nie złodzieje dręczyli wioskę, a jakiś dziwny stwór.
Dookoła ludzie zaczęli energicznie rozmawiać, tworząc niesamowite hipotezy dotyczące tożsamości potwora.
- Przyjaciele! Proszę o spokój! - zawołał Patrynusz. - Nieważne kim lub czym jest ten stwór, który nie daje nam spokoju. Ważne jest to, że należy się go pozbyć. Pytanie tylko jak?
- I musimy szybko to zrobić, żeby nie wystraszyć handlarzy. - dodał ktoś z tłumu.
W czasie gdy to mówił handlarze przebywający akurat w wiosce zbierali się do dalszej drogi, aby tylko opuścić to przeklęte miejsce.
- Więc co zrobimy, przyjaciele? - zapytał Patrynusz.
 
Col Frost jest offline